asap

asap

Pilne. Ważne. Zasap (się) ale zrób to asap. Korporacyjne nagłówki mailów męczą. Migająca lampka w telefonie stacjonarnym nachalnie przypomina, że w kolejce czeka następna osoba potrzebująca natychmiastowej informacji. Czy my tu handlujemy narządami do przeszczepu – pytam się? Czy praca w rytmie slow pozostanie tylko moim czczym marzeniem?

Szukam balansu

Nie, nie bieli – wewnętrznego.

Stojąc na progu trzydzieści plus zauważam zmianę priorytetów. Diametralnie zmienia się moje postrzeganie czasu. Nagle każda godzinna staje się cenna, a żal za czasem roztrwonionym większy. Inaczej: żal mi mojej roztrwonionej energii na rzeczy, które  są mało ważne dla mnie i moich bliskich.

Joga zamiast tabaty

Jeszcze parę lat temu uwielbiałam chodzić na siłownię. Croisstrainer, bieżnia i głośna muzyka – o tak, wtedy czułam, że żyję. Dzisiaj po godzinie na orbitreku niedbale doczłapuję się do samochodu i udaję do domu, żeby po całodziennym maratonie przytulić się do kanapy. Co innego dzieje się po jodze. Często powykrzywiana na wszystkie strony świata, w duszy czuję się lekka jak motylek. Mówię Ci, po trzydziestce to działa.

asap

Medytacja i inne wybryki

Zaglądam do prywatnej skrzynki mailowej i znajduję w niej: spam – hej Tonia, zobacz jak możesz dłużej i lepiej, newslettery od ulubionych blogerów, zaproszenia na warsztaty medytacji, rozwoju osobistego, na kursy tańca i różańca. W skrzynce mojej już dawno nie gościł: mail od nowo poznanej sympatii, od koleżanki, która dzieli się wrażeniami po ostatniej, trwającej do białego rana imprezie, od mamy, która pyta, kiedy zamierzam wrócić do domu. I to wszystko jakoś tak samo wyszło, nawet się o to nie starałam, a czas mnie nie pytał, czy może biec dalej. On sobie, a ja za nim.

Tak szybko jak to możliwe

…zatrzymuję się. Tak – tego uczę się robić asap. I niczego innego, nie natychmiast. Tłumaczenie będzie gotowe, jak będzie zrobione. Terminów dotrzymuję. Oddzwonię, jak znajdę dogodną chwilę aby móc Ciebie wysłuchać. Lekcję zacznę punktualnie i tak samo ją skończę. Ciebie też nie poganiam. Nic nie jest tak pilne, żeby nie mogło parę minut poczekać. Cenię sobie swój czas, doceniam i Twój. Cieszę się, kiedy tu zaglądasz w odpowiednim dla Ciebie momencie. Możesz przyjść i wyjść kiedy zechcesz, tylko nie spiesz się. No chyba, że właśnie biegniesz na pociąg.